wtorek, 3 czerwca 2014

Weekend

Hej! Jak tam wam minął weekend? Mi świetnie! W piątek byłam na koniach. Cały padok był zalany, jeździliśmy w błocie. Oczywiście warunki nie sprzyjały, no ale jakoś daliśmy radę. Jeździłam jak zwykle na Gejszy :) Po koniach poszłam do Wery <3. Było fajnie, śmiałyśmy się jak głupie haha :D

W sobotę od rana pomagałam mamie. Przyszła do mnie Wera, pomogła mi wyrywać chwasty przed domem. Później poszłyśmy na dwór. Spotkałyśmy Wiktorię i poszłyśmy na lody. Tam zamówiłyśmy sobie kawę... Zrobiłyśmy tam niezły bałagan. Pan nie chciał nam dać więcej cukru, więc poszłyśmy do sklepu po cukier... Kupiłyśmy aż kilogram. Następnie zaczęło się sypanie cukru do kawy... I chyba przesadziłyśmy. Później zmieszałyśmy wszystko razem, nie było już kawy tylko sam cukier. Do tego nasza młodsza koleżanka rozsypała wszystko na ziemię. Wszystko się kleiło, więc poszłam po chusteczki i miotłę, musiałam zamiatać hahaha :D Śmiesznie to wyglądało xd Później musiałam iść na obiad. Po drodze spotkałam Paulę, wiec poszła ze mną na obiad, ponieważ później miałyśmy spotkać się z Olą i Pauliną. To było moje pierwsze dłuższe spotkanie z Pauliną a z Olą widziałam się pierwszy raz. Poszłyśmy na lody, gdzie dziewczyny już na nas czekały. Rozmawiałyśmy i opowiadałyśmy sobie różne śmieszne historie. Później poszłyśmy przejść się do szkoły, ponieważ był tam festyn dla dzieci. Następnie znowu byłyśmy na lodach. Ola musiała jechać, więc pożegnałyśmy się i poszłyśmy na scenę. Po ok. pół godziny Paula musiała iść, do nas doszli chłopacy. Pojechałyśmy z Pauliną do mnie po karty i graliśmy. Około godziny 19-20 po Paulinę przyjechał wujek. Pożegnałyśmy się i oczywiście zrobiłyśmy sobie selfie :D Pierwszy raz spotkałam się na prawie cały dzień z Pauliną i lepiej się poznałyśmy. Polubiłyśmy się i na pewno jeszcze wieeele razy się spotkamy :)
jakość [*]

W niedzielę w naszej wsi był festyn. Na początku poszłam ogarnąć co i jak, spotkałam kolegę z klasy. Poszłam z nim zobaczyć co ciekawego się dzieje. Okazało się, że jeszcze nikogo nie ma. Zadzwoniłam do Wery, powiedziała że nie ma ich na festynie, więc zadzwoniłam do Pauliny. Powiedziała że zaraz przyjdą. Po jakimś czasie zauważyłam ich i podeszłam. Później chodziłam z nimi przez prawie cały festyn. Byłyśmy na zjeżdżalni! Hahah :D W ogóle było dużo śmiechu i wróciłam bardzo zmęczona. 


Weekend ten należał do moich najbardziej udanych weekendów :) Najbardziej humor poprawiło mi spotkanie z Werą w piątek <3 

Do następnego posta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. <3
Jeśli zostawisz po sobie ślad, będę bardzo wdzięczna.:3
~Soph.